Dziś naszym bohaterem jest słówko „claim”. Niby proste – przecież każdy wie, że to „roszczenie” lub „twierdzenie” (więc o tych znaczeniach mówić nie będę). Ja jednak już nieraz przekonałem się, że ten termin potrafi przyprawić tłumacza o ból głowy.
Oto kilka przykładów z życia wziętych i mój komentarz do użycia w nich naszego dzisiejszego słówka dnia:
1) “His claim includes a claim for exemplary damages arising from comments allegedly made by broadcaster Pat Kenny …”
(https://www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/sean-gallaghers-damages-claim-against-rte-over-tweetgate-almost-ready-for-hearing-809680.html)
Chodzi tu o Seana Gallaghera, kandydata na prezydenta Irlandii, który poszedł do sądu, bo mu się nie podobało, jak prezenter telewizyjny Pat Kenny potraktował go w trakcie debaty kandydatów. Tłumaczenie tu wyrazu „claim” w obu wypadkach jako „roszczenie” jest stylistycznie wątpliwe, a na dodatek może być merytorycznie nieprawidłowe. Niewykluczone, że w swojej sprawie Gallagher wysunął więcej żądań, niż tylko o odszkodowanie karne (exemplary damages). Gdybyśmy tłumaczyli „jego roszczenie obejmuje roszczenie o odszkodowanie”, to zawęzilibyśmy zakres jego roszczeń, nie wspominając już nawet o kwestiach stylistycznych.
Proponuję tak: „Jego powództwo obejmuje roszczenie ….”.
2) “A proof of claim is a form creditors file with the court to substantiate their claims in bankruptcy. When you file for bankruptcy, all creditors listed in your schedules receive notice of your case as well as a deadline to file their proofs of claim (called the claims bar date). For most creditors, the deadline is 90 days after the initial meeting of creditors (for government entities it is 180 days).”
(https://www.alllaw.com/articles/nolo/bankruptcy/proof-of-claim.html)
Już na pierwszy rzut oka widać, że nie chodzi tu o postępowanie cywilne, tylko upadłościowe. Od biedy można by tu tłumaczyć „claim” jako stare dobre „roszczenie”. Problem w tym, że w polskim postępowaniu upadłościowym mowa o „wierzytelnościach”, bo roszczenie ma inne znaczenie. Dlatego nie mam wątpliwości, że „proof of claim” to „zgłoszenie wierzytelności”, a pierwsze zdanie może brzmieć tak: „Zgłoszenie wierzytelności to formularz składany przez wierzyciela w sądzie w celu uzasadnienia jego wierzytelności w postępowaniu upadłościowym.”
3) Instrukcja wypełniania brytyjskiego formularza sądowego N8:
n8a-eng
Tu nam się pojawia „arbitration claim” w kontekście formularza składanego w angielskim sądzie powszechnym, ale nie arbitrażowym. Ten fakt nie jest przypadkowy i ma wielkie znaczenie dla tłumacza! Już by się chciało przetłumaczyć „roszczenie arbitrażowe” lub, jeśli ktoś zjadł już chleba z niejednego pieca translatorycznego, „powództwo arbitrażowe”. Ale zaraz …. Przecież to pismo będzie składane w sądzie powszechnym, a nie arbitrażowym. Nie jest więc żadnym roszczeniem ani powództwem arbitrażowym. Wręcz przeciwnie, jest składane przez stronę postępowania arbitrażowego, która jest zeń niezadowolona (najczęściej z wydanego przez arbitrów wyroku) i szuka ochrony prawnej w sądzie powszechnym. Co na to nasze prawo? Ono przewiduje coś, co się nazywa „skarga o uchylenie wyroku sądu polubownego” (Tytuł VII Kodeksu postępowania cywilnego). A więc tłumaczenie „skarga arbitrażowa” nie byłoby wcale nierozsądne. Tak samo można by tłumaczyć „claim form” jako „formularz skargi”.
Zastosowanie tłumaczenia „skarga” na „claim” w tym kontekście ma jednak pewną słabość wynikającą z konstrukcji brytyjskiego systemu formularzy sądowych. Po prostu „claim” ma tam szersze znaczenie, co widać choćby po kolejnym aspekcie znaczenia tego słowa, który omawiam w punkcie 4) poniżej.
4) Instrukcja wypełniania brytyjskiego formularza sądowego N1:
“If the claim is for a sum of money then you must send it to the County Court Money Claims Centre, PO Box 527, Salford, M5 0BY. If it is a High Court claim or is a claim for anything other than money you should send the form and the fee to a court office. (…) As the person issuing the claim, you are called the ‘claimant’.”
A oto str. 1 tego formularza:
n1-eng
Na pierwszy rzut oka można by tu „claim” tłumaczyć jako „roszczenie”. Ale już kwestia „arbitration claim” dała nam do myślenia, więc będziemy ostrożni. Przecież taki formularz może być użyty do wniesienia kilku roszczeń. Jeśli powód chce zasądzenia pieniędzy, to prawie na pewno, oprócz roszczenia o odszkodowanie, będzie też wnosił roszczenie o odsetki. Albo będzie miał np. roszczenie o zwrot niesłusznie odholowanego pojazdu, a dodatkowo roszczenie o zadośćuczynienie za szkody „nerwowe” (distress damages) i jeszcze roszczenie o odsetki. A więc w jednym formularzu będziemy wówczas mieli dwa lub trzy roszczenia. A wszystko pod jednym Claim no.
Widać więc, że oczywiście nie może tu być mowy o „roszczeniu”. Co więc tu mamy? „Powództwo” lub „pozew”! Ten wybór wzmacnia jeszcze tekst z powyższego fragmentu instrukcji. „Claim for a sum of money” to nic innego, jak „pozew o zapłatę określonej sumy pieniędzy”. No a jak tu tłumaczyć zdanie „As the person issuing the claim, you are called the ‘claimant’”, używając terminu „roszczenie”? Przecież wyszłoby dziwadło w rodzaju „Osoba wnosząca roszczenie nazywana jest …..”, no właśnie, jak? „roszczeniowcem”? :). U nas osoba wnosząca powództwo nazywana jest powodem (koresponduje z ‘claim’ i ‘claimant’).
Warto zapamiętać (prawo):
Claim ma wiele znaczeń, w tym: roszczenie, żądanie, twierdzenie, skarga, powództwo, pozew, a nawet wierzytelność. Jak zawsze, wszystko zależy od kontekstu.