Tłumaczenie tekstów prawnych i prawniczych – angielski i polski

Blog Adama Karpińskiego

Menu
  • O tym blogu
  • O autorze
Menu

Jak zrobić krok dalej w tłumaczeniach

Posted on 15 stycznia 202121 stycznia 2021 by Adam Karpiński

W tym wpisie chciałbym dać przykład, jak można próbować urozmaicić nasze tłumaczenia, wykraczając poza utarte szlaki.

Poniżej zdanie z wyroku sądu angielskiego, z którego swego czasu zapisałem sobie wyimki ku pamięci:
The existence of alternative remedies did not debar or militate against the claimants’ entitlement to bring a derivative claim.

Zwroty debar something oraz militate against something mogą być bardzo przydatne w dynamicznym tłumaczeniu polskiego języka prawniczego. Jak już pisałem wcześniej, pełno w nim podwójnych przeczeń, rzeczowników odczasownikowych, przeczeń ukrytych (sławne „zachodzi brak”), a także innych tego rodzaju kombinacji, które bardzo trudno przełożyć na angielski w sposób naturalny.

Twierdzę, że powyższe angielskie zwroty nadają się do wykorzystania przy tłumaczeniu takich zdań, jak te poniżej, które pochodzą z polskich wyroków sądowych:

1. „Jednakże nawet fakt przysługiwania wskazanego roszczenia, nie przekreśla tego, że zdarzeniem kreującym stosunek członkostwa w spółdzielni jest uchwała w sprawie przyjęcia, podjęta przez uprawniony do tego organ.”

2. „Brak odpowiedniego dokumentu nie przesądza o nieistnieniu materialnych podstaw reprezentacji strony.”

3. „Przedłożony materiał dowodowy nie wskazuje na brak nowości lub brak indywidualnego charakteru spornego wzoru.”

Pozwolę sobie tu zawiesić mój artykulik po to, aby moi czytelnicy mogli spróbować przetłumaczyć je sami w domu. Moje robocze propozycje podam następnym razem. Od razu zastrzegam (jak zawsze), że nie będę się skupiał na terminologii, a głównie na strukturze zdania z wykorzystaniem zwrotów, o których tu dziś mowa.

Zapraszam do kolejnego wpisu!

PS. A przy okazji zwracam uwagę na figurujące w powyższym angielskim zdaniu sformułowanie bring a claim. To kolejny przykład na wielość znaczeń słówka claim, o czym pisałem w moim pierwszym artykule w tym blogu, pt. „Claim” – krótkie słówko z długim ogonem nie zawsze spodziewanych znaczeń (i tłumaczeń). Tutaj znów należałoby je przełożyć nie jako “roszczenie”, a raczej jako “powództwo” (a konkretnie, powództwo wnoszone przez wspólnika na rzecz spółki, czyli actio pro socio).

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Co tu znajdziesz?

Blog o tłumaczeniu angielskiego języka prawniczego prowadzony przez specjalistycznego tłumacza z ponad 20-letnim stażem. Więcej o autorze oraz o tym blogu przeczytasz w stosownych zakładkach menu.

Uwaga redakcyjna: kliknięcie w tytuł bloga powoduje wyświetlenie strony tytułowej (landing page).

Zachęcam do korzystania z wyszukiwarki oraz listy kategorii poniżej.

Zapraszam!
Adam Karpiński

Kategorie

Archiwum bloga

©2023 Tłumaczenie tekstów prawnych i prawniczych – angielski i polski | WordPress Theme by Superbthemes.com