Tłumaczenie tekstów prawnych i prawniczych – angielski i polski

Blog Adama Karpińskiego

Menu
  • O tym blogu
  • O autorze
Menu

Jak zrobić krok dalej w tłumaczeniach – cz. 2

Posted on 18 stycznia 202121 stycznia 2021 by Adam Karpiński

We wpisie opublikowanym w zeszłym tygodniu („Jak zrobić krok dalej w tłumaczeniach”) napisałem ogólnikowo o sposobie urozmaicenia przekładu i podałem angielskie zdanie będące fragmentem wyroku sądu angielskiego. Napisałem też, że zastosowane w nim konstrukcje (debar something oraz militate against something) mogą się przydać w tłumaczeniu polskiego języka prawniczego, przy okazji rzucając trzy zdania z tego języka, gdzie byłoby to możliwe.

Poniżej moje własne pomysły na przetłumaczenie tych trzech zdań z naszymi konstrukcjami (skupiam się tu wyłącznie na ich zastosowaniu):

1. „Jednakże nawet fakt przysługiwania wskazanego roszczenia, nie przekreśla tego, że zdarzeniem kreującym stosunek członkostwa w spółdzielni jest uchwała w sprawie przyjęcia, podjęta przez uprawniony do tego organ.”
However, even the entitlement to the above claim does not debar the rule that what creates the relationship of membership in a cooperative is an admission resolution adopted by the body empowered to do so.

2. „Brak odpowiedniego dokumentu nie przesądza o nieistnieniu materialnych podstaw reprezentacji strony.”
The absence of the relevant document does not debar the existence of substantive basis for the party being represented as it was.

3. „Przedłożony materiał dowodowy nie wskazuje na brak nowości lub brak indywidualnego charakteru spornego wzor.”
The submitted evidence does not militate against novelty or individual character of the contested design.

A sposób, który mam na myśli, to po prostu postępowanie odwrotne do typowego. W tłumaczeniach na angielski namysł nad językową szatą tłumaczenia przebiega zazwyczaj od języka polskiego do angielskiego. Innymi słowy, mamy zdanie po polsku i zastanawiamy się, jakie konstrukcje językowe z angielskiego byłyby odpowiednie do jego przetłumaczenia. Tak też często się uczymy, tzn. szukamy anglojęzycznych odpowiedników dla fraz z naszego rodzimego języka.

Tymczasem tu chodzi o kierunek odwrotny: bierzemy oryginalną, naturalną próbkę języka angielskiego i szukamy dla niej naturalnego, oryginalnego wyrażenia po polsku. Czyli nie tyle tłumaczymy, tworząc zdania, ile szukamy odpowiedniego zdania, które już zostało napisane po polsku w tym samym rejestrze językowym, po czym je dostosowujemy.

Oczywiście nie będzie to zbyt ekonomiczna metoda pracy tłumaczeniowej, a raczej sposób uczenia się dla tłumacza i poszukiwania przezeń urozmaiceń dla swojego stylu.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Co tu znajdziesz?

Blog o tłumaczeniu angielskiego języka prawniczego prowadzony przez specjalistycznego tłumacza z ponad 20-letnim stażem. Więcej o autorze oraz o tym blogu przeczytasz w stosownych zakładkach menu.

Uwaga redakcyjna: kliknięcie w tytuł bloga powoduje wyświetlenie strony tytułowej (landing page).

Zachęcam do korzystania z wyszukiwarki oraz listy kategorii poniżej.

Zapraszam!
Adam Karpiński

Kategorie

Archiwum bloga

©2023 Tłumaczenie tekstów prawnych i prawniczych – angielski i polski | WordPress Theme by Superbthemes.com