Jak już pisałem wcześniej, terminologia dotycząca relacji, które można określić jako „agency” to ciężki kawałek chleba dla tłumacza. Jak ciężki, można się przekonać choćby po kwestii umowy agencyjnej nazwanej w polskim Kodeksie cywilnym. Oczywiście chciałoby się to tłumaczyć jako „agency contract”, a całą instytucję prawną (czyli stosunek agencyjny) jako „agency”. Niemniej moim zdaniem nie jest…