Ten termin sprawia problemy. Wynikają one z faktu, że w tradycji anglosaskiej nie ma terminu ogólnego „spółka”, a jedynie terminy o większym stopniu szczegółowości, tzn. spółka kapitałowa (company) i spółka osobowa (partnership). Zatem mamy umowę spółki kapitałowej jako „articles of association” (lub „articles of incorporation”) oraz umowę spółki osobowej jako „partnership agreement”. Niestety, nie ma…
„Zażalenie” – dlaczego nie ma to nic wspólnego z „żaleniem się”
W polskiej procedurze cywilnej często pojawia się słowo „zażalenie”. Mamy z tym problem, bo na pierwszy rzut oka trudno znaleźć odpowiedni termin po angielsku. Spotykam się czasem z tłumaczeniem „complaint”, wynikającym ze zwykłego, słownikowego znaczenia tego słowa i z różnych procedur pozasądowych (np. „formal complaint”). Ale to niebezpieczne! W amerykańskim języku prawniczym rządzącym postępowaniem cywilnym…
Czy korzystanie z proz.com pomaga? – O krytycznej analizie źródeł
Dla niewtajemniczonych, krótka uwaga: na www.proz.com znajduje się serwis tłumaczy dla tłumaczy, gdzie można m.in. zasięgnąć porad terminologicznych. Czy ten serwis pomaga? W wielu wypadkach tak. Ale nie zawsze. Wiadomo, że nie każdy na „prozie” jest fachowcem i nie każdy ma pojęcie o tym, w czym innym doradza. Za doradzanie są punkty, a więc jest…
“Umowa agencyjna” = “COMMERCIAL agency contract”? TAK!
Jak już pisałem wcześniej, terminologia dotycząca relacji, które można określić jako „agency” to ciężki kawałek chleba dla tłumacza. Jak ciężki, można się przekonać choćby po kwestii umowy agencyjnej nazwanej w polskim Kodeksie cywilnym. Oczywiście chciałoby się to tłumaczyć jako „agency contract”, a całą instytucję prawną (czyli stosunek agencyjny) jako „agency”. Niemniej moim zdaniem nie jest…
„Dobra osobiste” = „personal rights”? OK, ale jest tu mały haczyk
Termin „dobra osobiste” to przykład na to, jak systemy prawa się rozjeżdżają, a z nimi – możliwości tłumaczenia. Pojęcie dóbr osobistych nie istnieje w prawie anglosaskim. Istnieją za to pojęcia na różne obszary dóbr osobistych (np. privacy i defamation). To oczywiście nie pomaga tłumaczowi. Jakieś angielskie sformułowanie trzeba jednak znaleźć. Mamy termin „personality rights” brzmiący…