W poprzednim artykule poruszyłem kwestię tłumaczenia terminu „umowa zlecenia”. Dziś trochę o jej siostrze – „umowie o dzieło”. Na polskim rynku tłumaczeniowym funkcjonuje wymyślony przekład funkcjonalny contract for specific work. W przeciwieństwie do tego terminu, istnieje jednak naturalne sformułowanie angielskie, które bardzo dokładnie odpowiada naszej „umowie o dzieło”. Jest to contract of enterprise z Kodeksu cywilnego kanadyjskiej prowincji Quebec (Civil Code of Quebec, Chapter VIII). Czy więc nie lepiej stosować ten ostatni termin, skoro jest oryginalny, w przeciwieństwie do terminu contract for specific work, ukutego na potrzeby tłumaczenia?
Z jednej strony contract of enterprise pochodzi z kultury dwujęzycznej, więc można uznać, że jest naturalne. Z drugiej strony, nie pochodzi z tradycji czysto anglosaskiej, więc można przyjąć, że jest autorytatywnym tłumaczeniem na angielski konceptu obcego dla anglosaskiego prawa precedensowego. Tak czy inaczej, moim zdaniem jest to tłumaczenie poprawne.
Niemniej nie zarzucam zupełnie tłumaczenia contract for specific work. Po pierwsze, ten odpowiednik przyjął się już u nas dość szeroko. Po drugie, mam wrażenie, że contract of enterprise nie jest zbyt znany w świecie anglosaskim, więc równie dobry będzie przekład funkcjonalny, który – w przeciwieństwie do sformułowania kanadyjskiego – odkryje trochę znaczenia samej instytucji prawnej, jaką jest umowa o dzieło. Po trzecie wreszcie, nawet w Kodeksie cywilnym Quebecu przedmiotem contract of enterprise jest a work, czyli po naszemu … „dzieło”.
Oczywiście trzeba pamiętać o słabościach przekladu contract for specific work. Główną z nich jest zderzenie z innymi znaczeniami słowa work, na przykład:
– work w sensie utworu, o którym mowa w prawie autorskim, czyli copyright work,
– works w sensie robót budowlanych i works contract z unijnego prawa zamówień publicznych,
– work w sensie pracy (worker itp.).
Słabości te są widoczne szczególnie mocno przy próbach tłumaczenia wypowiedzi polskiej doktryny prawa cywilnego odnośnie do umowy o dzieło (przy okazji, w kwestii tłumaczenia słowa doktryna prawa odsyłam do ciekawego wpisu z 27.11.2019 r. autorstwa Wojciecha Wołoszyka w blogu biura tłumaczeń Iuridico). Sam zetknąłem się z koniecznością przetłumaczenia w jednym zdaniu (lub akapicie, już nie pamiętam) słów „dzieło” i „utwór”. Naturalnie trzeba było tłumaczyć trochę na około.
Warto jednak też dodać, że w zupełnie innej dziedzinie works to idealny odpowiednik słowa „dzieła”. Jest to dziedzina wiedzy o fortyfikacjach (tak!). W codziennej polszczyźnie powiedzielibyśmy pewnie „budowle” czy „obiekty”. Ale w tym specjalistycznym żargonie to są „dzieła”, o czym można się przekonać, odwiedzając liczne w Polsce odnowione stare fortyfikacje, zwłaszcza pruskie.
Przy okazji: Kodeks cywilny Quebecu to kolejna rzecz, która skłaniałaby nas ku tłumaczeniu umowy zlecenia przez contract for services. Jak u nas mamy w obrocie siostrzane umowy: zlecenia i o dzieło, tak u Kanadyjczyków jest wspomniany contract of enterprise i … właśnie contract for services. Wręcz są te umowy wymienione jedym „tchem”, tzn. w jednym przepisie!
Warto zapamiętać (prawo cywilne):
umowa o dzieło - contract of enterprise lub contract for specific work