Dziś o dwóch terminach, które mogą być mylące: „czyn niedozwolony” i „czyn zabroniony”.
Ten pierwszy to inaczej delikt, a więc czyn, o którym mowa w Kodeksie cywilnym, powodujący powstanie szkody, którą sprawca ma obowiązek naprawić. Czyli to domena prawa cywilnego.
Ten drugi to sposób zachowania się, który odpowiada schematowi opisanemu w prawie karnym i tym samym jest karany. Czyli to domena prawa karnego.
Jak tłumaczymy?
Czyn niedozwolony: tort, delict, civil wrong. Nie przesądzam teraz, który termin jest najbardziej prawidłowy. Ja wybieram tort, choćby dlatego, że to, co u nas nazywa się „przepisami o czynach niedozwolonych”, w krajach anglosaskich nazywane jest tort law. Po prostu jest to termin najbardziej rozpowszechniony i zrozumiały.
Czyn zabroniony: proscribed act. Słowo nie tak popularne, jak tort, ale za to świetny odpowiednik. Widzę, że czasem w tym znaczeniu stosuje się też słowo offence (polecam angielskie podręczniki prawa karnego), ale dogłębnych badań nie robiłem, więc trudno mi stwierdzić, na ile jest to odpowiednik precyzyjny. Z pewnością mamy tu interferencję z offence w znaczeniu „przestępstwo”, ale mam wrażenie, że samo słowo offense ma po prostu szersze znaczenie, niż polskie kodeksowe „przestępstwo”. A więc offence mogę w tym znaczeniu polecić dla odważnych.
Oczywiście można się rozpisywać, że delict jest lepszym odpowiednikiem „czynu niedozwolonego”, bo precyzyjniej oddaje naszą tradycję prawa cywilnego (rzymskiego), a tort jest tworem tradycji germańskiej i anglosaskiej. Ale cóż z tego, skoro obie instytucje (tort i czyn niedozwolony/delikt) pełnią te same funkcje, zaś różnice tradycji nie powinny obniżać merytorycznej naturalności przekładu.
Warto zapamiętać (prawo):
czyn niedozwolony – tort (delict)
czyn zabroniony – proscribed act (offence)