Witam wszystkich czytelników w nowym roku! Po przerwie świąteczno-noworocznej, wracam do bloga. Tym razem rzecz krótka, niegdyś trudna, ale warta sprawdzenia. Chodzi o termin “termin zawity”, czyli taki termin, w którym jeśli nie podejmiemy danej czynności, to prawo do jej podjęcia utracimy bezpowrotnie. Kiedyś ciężko było znaleźć jego tłumaczenie. W słownikach go nie było. Teraz…